czwartek, 26 grudnia 2013

Lśnij jak gwiazda w skarpetkach... #dorenifera ostatnim rzutem!





- Co było przełomem w twoim związku?
- Wiesz, nie chcę mówić o takich sprawach publicznie, z reguły unikam rozgłosu, ale wywiad dla was traktuję rzeczywiście szczególnie. Zresztą, naprawdę nastąpił przełom – może moje doświadczenie pozwoli innym patrzeć inaczej na swoje relacje. My żyjemy razem już wiele lat, pojawiły się dzieci. Z pewnością nasz związek przeszedł już wiele faz, takich charakterystycznych. Były wzory i upadki, ale czujemy się zespoleni, nawet mimo chrapania i ciamkania. Tkwimy w symbiozie. Ja to niedawno tak dosłownie poczułam.
- Opowiedz nam o tym.
- To był taki moment – takie doświadczenie transcendentne wręcz. Wiesz, kiedy zdarza się coś niby banalnego, a ty czujesz, że to jest jakiś symbol, dotykasz absolutu. Bo absolut to nie tylko sprawy wielkie, to też związek zwykłych ludzi.
- Tak, to takie chwile, które każą nam się zastanowić nad życiem.
- Właśnie – i nam się to zdarzyło. Założyłam jego skarpetki. To przeniosło mnie zupełnie na inny poziom, uświadomiło mi głębię naszego związku, siłę uczuć. Niesamowite.
- Ale co dokładnie czułaś? Jak to było?
- Wiesz, jak zwykle rano poszłam się ubierać, a ostatnio nie miałam czasu na składanie prania, przez te święta i pracę. I okazało się, że zabrakło mi moich skarpetek. Pomyślałam, że nie pozostaje mi nic innego, jak założyć jego. I to zrobiłam. Długo wybierałam właściwe, nie chciałam takich w kratę Burlingtona, chciałem proste. Nie chciałam robić sensacji, gdyby ktoś się zorientował, że mam męskie… i wtedy to poczułam, tę transcendencję.
- Niesamowite!
- Prawda? Spróbuj, choć oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zauważyła, że w męskich skarpetach jest inaczej. One są z dodatkiem jakiś tworzyw, przystosowane do twardych stóp. Jednak damskie są bardziej komfortowe. No, ale warto było, naprawdę warto było – gdyby nie ten zbieg okoliczności, nie przeżyłabym tego. Teraz patrzę na wszystko inaczej. Czuję, że jestem bogatsza.
- A co znalazłaś pod choinką.
- Niestety, nie było tam skarpetek.
- Nie domyślił się?
- Nie… nigdy nie kupowaliśmy sobie skarpet. To wydarzenie uświadomiło mi też, że to był błąd, że nasz związek wiele tracił. Ale w przyszłym roku jakoś to nadrobimy.  
- Dziękujemy za rozmowę.

I Ty możesz poczuć się jak gwiazda i opowiedzieć w rozmowie o swoich najskrytszych przeżyciach! Niczym się nie krępuj – Durska może przeprowadzić z Tobą gwiazdorski wywiad. Naczytała się prasy kobiecej w święta. Wie, jak to się robi. Rozgryzła.

#dorenifera – niestety, naprawdę nie dostałam skarpetek, pomóż spełnić moje marzenie (no chociaż to, bo składałam kilka innych!) i nie każ mi czekać do przyszłej Gwiazdki…

3 komentarze:

  1. No to kolejny etap to prasa kobieca. Zamiast blogowania;-)? Też chciałbym być sławny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobić z Tobą wywiad? Odpowiednio go zredaguje i może się uda:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wywiad rzeka:) Życzę Ci samych przełomowych chwil w związku i mięciutkich skarpet na Nowy Rok:)

    OdpowiedzUsuń