niedziela, 23 czerwca 2013

W galopie





- Mama, beznadziejnie się z tobą jeździ – oznajmił Godzilla – jeździsz jak stara baba. Byś trochę się ruszyła w tym kłusie.

Podsumował mnie syn, któremu winnam absolutnie oddanie pola. No cóż. Na tym polega zastępowalność pokoleń. Mnie pozostaną zakwasy i naciągnięte ścięgna oraz świadomość, że równowagę to się w udach trzyma, nie w rękach. Ot, proste i życiowe.

A tymczasem w rodzicie Durskich trwają gorączkowe poszukiwania takiego białego fiutka z kabelkiem. Fiutek ów był i diabeł nakrył go ogonem. Urządzenie jest niezbędne, gdyż służy prądem w samochodzie innym urządzeniom. Istnieje groźba, że na przykład tablet się rozładuje i co my wtedy zrobimy? Dojedziemy do połowy? Toż tablet ważniejszy od benzyny, a wszystko za sprawą jednej sieci komórkowej. Zasadniczo, to ja mam głęboko gdzieś, że oni te tablety prawie darmo. Oni nadają złą reklamę, szkodliwą społecznie. Deprawują dzieci podprogowo. Powinnam ich skarżyć, ba pozew zbiorowy rozpętać. Dam sobie łeb uciąć, że teraz większość rodziców jeździ na tablety – a wszystko przez te kampanię. Nieprzemyślana, niewłaściwa, tragiczna w skutkach. Komunikat z tego taki dla nieletnich – drzyj się jak opętany, a dostaniesz tableta i nastanie rodzinna sielanka. Drzyj się, bo działasz na korzyść swoich rodziców, nie widzisz tego? – Oni są nieszczęśliwi, jak ty się drzesz, a ty się drzesz, żeby była ta sielanka, więc się drzyj dopóki nie dostaniesz w łapy tableta.

Szukam kancelarii, która się tym zajmie. Zgłoszenia na priv. Podzielę się zyskami z odszkodowania i dam tableta. Z góry nie chciałabym inwestować, bo możemy mieć do czynienia z kartelem i zmową telekomunikacyjnych, a rozbicie tegoż może być kosztowne i długie. Ale na końcu góra złota.. na końcu tęczy zawsze jest.

W każdym razie albo kabelek.. albo… rodzice z wozu, Godzillom nie w smak.

A poza tym, to fajnie się tak zmęczyć, uszargać i odmóżdżyć w rytmie powtarzalnych plasków tyłka o siodło. To jedna z tych rzeczy, które są po prostu fajne same w sobie. Jak czytanie książki pod kocem przy kominku, jak whisky z colą, jak drzemka…

Tak sobie Durska dogadza. A co!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz