Musisz o siebie zadbać. Godzille cię potrzebują. Nie możesz
tak żyć. Dlaczego ty w dzień nie jesz, a na noc się opychasz? Dlaczego ty nie
zrobiłaś badań. Ty musisz więcej spać! No i dlaczego mi nie powiedziałaś, że
coś cię boli?
I litania…
Otóż Durska jest świadoma, że trzeba, trzeba dbać. Wie,
pamięta, tylko nie ma kiedy, no nie ma jak. Bo zdrowie Godzilli dla matki
priorytetem. A Godzilla znów na ucho cierpi. To samo, co poprzednio. Fatalne
ucho. Niestety nie da się wymienić. Przyrośnięte na sztywno. Starszy brat
sprawdzał… ale to zanim się ucho zepsuło, teraz to Godzilla nawet pogłaskać nie
pozwala.
A matkę rypie w cycku. Już któryś raz. Rypie i rypie.
Rozumiem, że czasem musi, ale żeby w jednym? I musi matka iść na to USG. No
musi, ale nie ma kiedy. Bo przecież Godzilla ma ucho. To cycek matki schodzi na
dalszy plan – w obliczu ucha wszystko blednie. I matka blednie też. Bo
powiedzieli, że jakby tak z tym uchem jeszcze chwilę, to znowu byłby szpital. A
to już byłby kanał.
No ale tam, cycek, ucho, pal sześć, nie ma co narzekać. Życie
toczy się dalej. Starsza Godzilla na
przykład na razie jest zupełnie zdrowa. Choć z zazdrości próbowała rano wmówić
matce, że też potrzebuje specjalnej troski i że na rączki by tak.. no…
- Niedobrze mi tak w ustach…
- A co ci?
- Taki mam posmak może.. A mógłbym z wami jechać na ten
dyżur?
- No ale po cholerę synu? Siedzieć w przychodni? Idź umyj
zęby!
- No nie, ale może w okolicy by coś było?
- Nie ma mowy!
- No ale może mi jest niedobrze?
- A może nie jest? Tylko ściemniasz? Masz co robić – prawda?
- No mam, ale ja nie lubię zostawać sam w domu…
- Dobrze, weź tableta.
- Już mi przeszło mamo, już się dobrze czuję!
A potem w ramach wątłego jakby nie było zdrowia Godzilla
starszy dał czadu na koniu. Aż się trenerka za głowę łapała, gdyż chłopię w
pełnym galopie nagle zaczęło się po łbie drapać, a następnie wodze sobie
przekładać i rączki podnosić… i nie spadł.
- Bo wiesz mamo, ja to już mam takie mocne uda, że luz.
No to przynajmniej uda w tej rodzinie się udały!
Uda górą:-p
OdpowiedzUsuńNajlepsze są te choroby, na które pomagają tablety. Sama się właśnie ajpadzikiem leczę, czyli to z wiekiem nie mija :)
OdpowiedzUsuń