Taki los czeka każdą. Każdą – serio. I to nie kwestia
obcinania czegokolwiek, by zapobiec czemukolwiek. To kwestia przemęczenia, przesycenia.
Tego, że się ma dość, a się nic z tym nie robi. Zły, niehigieniczny tryb życia.
Brak luzu, wieczny stres. Ileż można – no ileż. Po naście kilogramów dziennie,
wiecznie na najwyższych obrotach, bez przerwy, zawsze gotowa. I stało się. Stało
się najgorsze. Czarny scenariusz. Katastrofa. Porażka. I cała seria wyrazów
bliskoznacznych oznaczających klęskę.
Pralka nie wytrzymała.
W związku z tym matka Durska też przestaje się kręcić!
Hey There. Ι dіscovered уour weblog the
OdpowiedzUsuńusage of msn. This is a really well written artiсle.
I wіll make sure to boοkmark it аnd comе back to lеarn eхtra of your
helpful informаtion. Thanks foг the post. I'll certainly return.
Feel free to visit my blog post: v2 cigs reviews