Po tylu dniach to się absolutnie należy i matka Durska się
już nie wyłga. Nie może się zasłonić nadmiarem pracy ani krzykliwymi
Godzillami, ani też nie sprzyjającą aurą. Generalnie wszystko nadal tej matce
nie sprzyja, ale już nie ma wyjścia. Święta się skończyły. Matka pisze posta.
No, do rzeczy, choć może od rzeczy. Ale przy tej pogodzie, to chyba nikomu nie
przeszkadza.
Zaletą świąt spędzanych poza domem jest to, że ani
sprzątaniem ani gotowaniem nie trzeba sobie zaprzątać głowy. Wadą zaś jest to,
że jak się wróci, to nie ma resztek. Oczywiście to skłania do wprowadzenia w
życie planu dietetycznego, ale stanowi też niebezpieczeństwo jedzenia pizzy
oraz chińczyka. Przecież trzeba dać coś jeść Godzillom i ojcu. To człowiek sam
też skubnie i dieta leży. Ale przy tej pogodzie to dieta nie ma większego
sensu. Nie, nie, matka się nie poddaje. Nadal od jutra będzie próbować.
Tymczasem Godzilla młodsza wciągnęła się w media
elektroniczne. Bierze tableta i smyrga paluchami po ekranie dotykowym. Poluje również
na mojego Androida. Odkrył tam sklep… No chyba to on, bo nagle się okazało, że
matka ma mnóstwo nowych aplikacji, których wcześniej nie miała. I są to gry. Prawdopodobnie
starsza Godzilla posmyrgała ekranik w ramach braterskiej pomocy. W każdym razie
młodszy rozkminił Angry Birdsy w RIO i jakieś świnki. Wszystko pod pozorem
oglądania Georga… Takie czasy, takie
dzieci. A namówienie ich do lektury tradycyjnej zaczyna być problemem.
U starszej Godzilli nawet w szkole ogłoszono konkurs na
czytanie. Chodzi za matką teraz ta zgreda i zrzędzi:
- Mama, a podpiszesz mi, że czytałem?
- Nie podpiszę, nie czytałeś dziś.
- No podpisz, to poczytam.
- Najpierw poczytaj, potem podpiszę.
- No nie, bo znowu zapomnisz i będziesz wpisywać czytanie z
całego tygodnia hurtem – a to mi się nie opłaca, bo ty oszukujesz.
- Ja oszukuje synu? Ja?
- Tak, bo ja więcej czytam…
- A to tak ci się tylko wydaje… czytasz oczyma duszy chyba…
- Dobra, mama weź podpisz. Czytałem.
I tak mija 15 minut z czasu na czytanie. To czy ten konkurs
ma sens? Przecież nie muszę codziennie odhaczać, ja pamiętam, ja mam rejestr
wewnętrzny i sprawdzam, czy Godzilla popycha zakładki po kartkach. A nawet
odpytuje z treści. Najtrudniej odpytywać z komiksów, dlatego już się wycofałam z
tego gatunku. Teraz obiecałam, że chłopakowi zapłacę za recenzje tego, co
czyta. Negocjujemy kwotę. Skubaniec chce więcej niż zarabiam na tekstach przez
cały miesiąc.
A teraz obserwacje matki Durskiej:
Po epoce lodowcowej przyjdzie wielka woda, zobaczycie.
Politycy będą musieli zając się jakimś bardzo kontrowersyjnym tematem, by wrócić
na należne im miejsca w codziennych wydaniach wiadomości. Skręca ich pewnie na
ten śnieg, bo spadają na dalsze pozycje przez byle opad atmosferyczny. Nie dość,
że Korea, to jeszcze zima. Nawet specjalna akcja z OFE nie pomaga. Opozycja to
się w ogóle nie przebija. W zaspach utknęli, czy co? No wiem, na 10 wylezą. A
może to matka wypadła z obiegu przez te święta, gdyż się podczas nich odcięła
od świata. Wpadła w zaspę i utknęła. I by tak została, gdyby nie wrodzone
poczucie obowiązku.
Zdecydowanie ta pogoda diecie nie sprzyja. Spokojnie jeszcze jest czas na zmianę opony brzusznej z zimowej na letnią ;)
OdpowiedzUsuńWrite more, thаts all I have to say. Literally, it seems as though you relied on the
OdpowiedzUsuńvideo to make your pοint. You definitelу
know what youre talκing about, why throw away your intеlligеnce on just poѕting vіdeos to your blog whеn yоu could be gіving
uѕ something enlightening to reаd?
Here is my site :: festas de aniversário
I pay a visit daily a few sites and information sites to
OdpowiedzUsuńread articles, however this webpage gives quality based articles.
Here is my web blog; laminate flooring