Wieści z kraju matka szuka. Pilnie. Ma skomentować. I przegląda
i docieka, ale nie widzi nic. Jakieś przepychanki, gierki i markotki. Nie mam
nic do powiedzenia. Tak jakbym miała skomentować zabawy dzieci w piaskownicy. Godzilla
jest w tym mistrzem – każda łopata jego. Konkurenci leżą i kwiczą, bo Godzilla
jedną ręka bierze łopatki, druga zdziela opozycję przez łeb. Skuteczny,
bezceremonialny, zimny i wyrachowany. Elementy przemocy oraz manipulacji
zastosowane precyzyjnie – makiawelizm w czystej postaci, jakby się na Księciu wychowywał. A słowo wam daję, że
nie. Ciekawski George na topie, tylko
to czytamy. Po 50 razy w kółko.
Ponadto Godzilla osiągnął wysoki poziom niezależności, nie potrzebuje
niczyjej pomocy. Działa sam – prawdziwy przywódca. Lider, którego nie dotknął kryzys.
Samodzielność, autonomia, wewnątrzsterowność, wysoki poziom wewnętrznej
równowagi i jakby nie patrzeć samozadowolenia. Godzilla nie potrzebuje poklasku.
Godzilla klaszcze sobie sam.
- Co tu masz? Zostaw, fuj!
- To glut. Mój glut i ja go jem. Dobry glut mój. Jestem głodny.
Tusku – ty się ucz od Godzilli. Trzeba zabrać łopatkę,
zabierasz. Trzeba zwolnić ministra, zwalniasz. Nie ma co się ceregielić. Raz,
dwa i do przodu.
To co tu komentować? Palikota i Kwaśniewskiego? Cimoszewicza
z Millerem – duety wyjątkowo zgrane i nie, że zgrane, zgodne, tylko opatrzone. Jeszcze
nie ma sezonu ogórkowego, a tu już wieje pustką. Martwota, próżnia i – co tu dużo
mówić – wielkie nic. Z każdej strony. Może by tak pomijać wiadomości z kraju? Zupełnie
zbędne.
Godzilla starsza też nie jest gorsza. Trzeba mu oddać sprawiedliwość,
że i on działa z rozmysłem. Realizuje plan wyższy, cel nadrzędny. Z triumfem w
głosie oznajmił po wyjściu ze szkoły:
- Zgłosiłem się do tańców!
Po czym dodał szybko:
- Ale zrezygnowałem.
Nie wyjaśniłam sprawy od razu. Godzilla powrócił do tematu.
- Wiesz te tańce, co ja się zgłosiłem, to ja się zgłosiłem
tak odważnie, pani to docenia. Miały być szkockie te tańce czy jakieś
francuskie, ale okazało się, że z obrotami. To co ja się będę jak głupek kręcił
i piruety wywijał? Zrezygnowałem zawczasu. I tak się liczy to, że się zgłosiłem.
- Synu! A mama Miłosza pisze, że Miłosz mówi, że wy w
spódnicach macie tańczyć? To ty tańczysz, czy nie?
- Nie, no ja to się nie będę wygłupiał. A te spódnice… no
poczekaj, było coś takiego. A pożyczysz mi jakąś? A i jeszcze byś mi maskę
potwora z Loch Ness zrobiła i potrzebuję stroju kaczuszki.
- Wiesz co… Ty idź dziś odrabiaj te lekcje z tatą.
- No co mnie wkręcasz! Trzeba mu torebkę papierową na głowę założyć,
do potwora będzie podobny i żółte płetwy załatwić.
- To ja posprzątam po obiedzie…
-A i mamo… zrobiłem pani od angielskiego łaaa!
- A to dobrze? Wczoraj dostałam od niej list, że ma z tobą poważne
trudności, że jesteś niegrzeczny… a ty łaaa
zrobiłeś?
- A bo jak wszedłem, to nikogo nie było, pani była w
łazience, to się zaczaiłem i jak wychodziła, to ją przestraszyłem. Schowała się
z powrotem do łazienki. Potem nawet się trochę chichrała, więc odniosłem sukces.
Widzicie – tez pewny siebie, bezpośredni i taki zadowolony,
że nie ma jak go skrytykować. Tusku, zrób ty łaaa też!
Politycznie komentować nie będę, bo mi nie wolno :p, ale chcę powiedzieć, że moje, jak jedzą glutki to też mówią, że są głodne ;)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że ich nie dokarmiam właściwie, a tu widać - wymówka gatunku :D
wszystkie jedzom - powiedział mój mąż - nie przejmujmy sie.. swojskie..
OdpowiedzUsuńA co to już łaaa nie wolno zrobić ? :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam jeżeli wolała byś inne miejsce,w razie czego skasuj,
Informuję http://niestereotypowa-matka.blogspot.com/2013/04/wyroznienie.html
Kochana zostałaś wyróżniona zapraszam do mnie po szczegóły http://szarenka.blox.pl/2013/04/Wyrozniona.html
OdpowiedzUsuń