MANIFEST DURSKI
Matka Durska pomyślała jednak, że z okazji wiosny, może wydać
jakiś okólnik okolicznościowy, względnie manifest. No to już:
Matka manifestuje, co
następuje:
iż macierzyństwem zajmuje się już bez mała 8 lat (Godzilla
starsza ma urodziny 17 marca, no na dniach – taki sobie prezencik zrobiłam 8
lat temu). Sport ekstremalny uprawiam od bez mała 3 lat. Można uznać, że mam
bogate doświadczenie, mimo młodzieńczego wieku.
Doświadczenie swoje mogę podsumować – w manifestach chyba
się pisze takie ogólne wnioski. Część dotycząca pobożnych życzeń następuje później.
Otóż matka nie uprawia żadnej wersji macierzyństwa – ani z
lukrem ani bez, ani bliskości, ani bez klapsów. Matka Durska uprawia
macierzyństwo zwykłe. Czasem pełne
absurdów, generalnie wesołe, ale bez żadnej filozofii i co gorsza bez
podręczników. I jeszcze matka Durska przez palce przepuszcza mądre rady
ekspertów. Matka Durska ma bowiem intuicję oraz intelekt, co wraz z życiową
mądrością, której nabywa się z wiekiem, daje jej solidne podstawy do pełnienia
wzmiankowanej roli i uprawiania jej wręcz ekstremalnie właśnie, nieważne, ze
czasem paradoksalnie i absurdalnie i na wspak.
Tak jest dobrze. Matka Durska ma w związku z tym luz, żadnych
napieć, powodujących wyrzuty po twarzy (wystarczy, że ząb czasu tam ją podgryza,
wyrzuty po mordzie już zbędne).
I zdarza się, że wrzeszczy baba na Godzille okrutnie (tak średnio
50 razy dziennie), i że klapa przyłoży – tak, teraz lincz będzie – ale
kamieniem niech pierwsza rzuci ta, która nigdy nie wyszła z siebie. Matka
wychodzi z siebie czasem bardzo, zwłaszcza, jak Godzilla zagraża swojemu własnemu
życiu – a bywa, że zagraża – wychyla się przez okno, rzuca nożami, podżera
kable i po tysiąckrotnie upominana, nadal to robi. A jak wkłada kabel pod
prądem do gęby, to matka wyłącza myślenie, a włącza tryb awaryjny. I wiecie, co?
Jedna pani psycholog, z którą matka rozmawiała, potwierdziła (sic!), że czasem
nie ma innej opcji. Matka więc ufa sobie. Nie lekarzom, nie doradcom, a sobie.
I wiecie, kogo matka słucha – słucha Godzilli. One mówią najwięcej.
I tego Wam życzę. Słuchajcie siebie i dzieci. Pełen luz.
Pewnie, że mnóstwo pytań, obaw i strachów, ale doświadczenie uczy, że jednak
matki wiedzą najlepiej. Bez zbędnego marketingu. No, ale taka mądra jestem, bo
skończyłam kolejną wiosnę.
I tu lista życzeń, wzmiankowana wcześniej.
Matka Durska postuluje:
- dostępność publicznych przedszkoli dla wszystkich chętnych
dzieci,
- obniżenia opłat za angielski i konia,
- powrotu do intuicji – to dla wszystkich matek,
- szpilek – nowe są niezwykle pożądane,
- czasu na pracę, gdyż prace nawet daje się znaleźć, jak się
ma czas,
- wydawcy dla potencjalnej książki, którą mogę napisać,
korzystając znowu z własnego doświadczenia i nabytej sprawności w operowaniu słowem.
- napisania doktoratu (tirarira).
- tortu i 10 minut świętego spokoju (to tak natychmiast) i
też dla wszystkich!
I wszystkiego najlepszego!
Uwielbiam mieć urodziny, równie bardzo jak Godzille uwielbiają
swoje – nadal mam dziką radość z prezentów i życzeń. Jak dzieciak, a nawet
bardziej. Kto też tak ma? Przyznajcie się…
Podpisuję się "dwiema ręcami" pod Twoim manifestem...
OdpowiedzUsuńa teraz lecę zobaczyć kto nową głową państwa papieskiego został...narka
No to wychowujemy podobnie.
OdpowiedzUsuńBez książek.
Bez poradników.
Bez rad super hiper :)
Ja mam tylko obiekcje przed klapem w tyłek.
A może już nie mam?
Nerwy puściły mi raz, ostatnio, jak Dzika rzuciła swoim żartem o krwawieniu Zwierzaka. Wyszłam z siebie, w tyłek dałam.
Dzika zapamiętała, oj zapamiętała.
Może więc warto było? Się rozgrzeszam :)
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, gdyż (jak byś się pogubiła), życzyłam ci rano ja, jako prawdziwa ja :)
Ha! to spokoju kobieto, spokoju :) i będę szczodra, bo z godzinę wolnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam doła z okazji kolejnych urodzin...
Urodziny to dzień święty!! Szczególnie gdy obchodzone dnia 13!! Sama 13 listopada się rodziłam, więc wiem co mówię! I bardzo lubię dreszczyk emocji z takim świętem związany! A Tobie jeszcze papieża wylosowali na prezent ;)
OdpowiedzUsuńMato Godzilli kochana, jeszcze raz STO LAT!!
Dziekuje:) papiez w prezencie?;)) gdzie ja go upchne?? 13 najlepszy! nerwy puszczaj, bo tak maja, a doly sa do d. I nie warto ich/ je miec.. Pogubilam sie w przypadkach:)
OdpowiedzUsuństo latko madra matko:) madra bo z klanu egobez zbednych rad i porad i ekspertow srertow:) ja tez instynkt i intelekt uskuteczniam:)
OdpowiedzUsuń