czwartek, 11 października 2012

Godzille pożerają przedmioty


Godzille są kreatywne. Mają to po rodzicach, bez wątpienia. I po dziadkach – geny to jednak czasem przekleństwo.
Dziadek na przykład wiązał elementy silnika w samochodzie na druty, babcia potrafi zrobić coś z niczego, matka nic z wszystkiego – twórczo podchodzi do wychowania, a ojciec kreuje bałagan. I to się na Godzillach odbija.
Nieustannie trzeba się mieć na baczności, gdyż co chwilę Godzille realizują jakiś pomysł przy użyciu różnych przedmiotów.

Zastosowanie smyczy do kluczy:
5 rano, niedziela, hałas budzi matkę.
- Co robicie? – pyta półprzytomnie, nie wstając.
- A nic. Lonżuję braciszka…
- !!?? – wyłażę z łóżka i widzę: jednego, mniejszego, na tramwaju (taki jeździk), drugi trzyma go na smyczy, uwiązanej do szyi mniejszego i zatacza nim koła. Duży małym.

Zastosowanie papieru do drukarki:
Cisza – zbyt długo, co oznacza, że broją. Ja w kuchni, gotuję, więc nie mogę nadzorować. Miały bajkę oglądać.
- Co robicie?
- A nic. W zimę się bawimy.
- ??!!
Idę, łapy ociekają pomidorami, a tu cały pokój tonie w drobniutko podartych kawałeczkach papieru. Ryzę obrobili.

Zastosowanie gąbki do mycia:
Godzilla starsza, bierze kąpiel. Długo pływa. Wchodzę na inspekcję. Wanna pełna malutkich kawałków gąbki, ludzików lego, statków i innego sprzętu wodnego. Woda nie spływa, mimo że spływ otwarty.
- Co to?!! Dlaczego podarłeś gąbkę, woda nie spływa, wanna się zatka!
- No przecież z czegoś musiałem zrobić meduzy!

Aktualnie poszukujemy:
- jednego buta ojca
- paska do spodni
- pasty do butów czarnej
- uszczelniacza do uszczelek samochodowych
- tylnej ścianki szuflady z komody.

Nie chcę nawet myśleć, co z tego powstanie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz