wtorek, 11 grudnia 2012

Matka pożera refleksję i staje się bardziej empatyczna


Matka czasem też potrafi. Jak patrzy na to maleństwo słodziutkie, Godzillę jedną, to myśli sobie jednak, że toto ma strasznie ciężkie życie. Ponieważ – i tu lista następuje:
- nie może się spokojnie wyspać, musi biedak pilnować, by o trzeciej w nocy obudzić starych i zażądać przeniesienia do ich łóżka – od jakiegoś czasu sam nie przełazi, tylko każe się nosić. Ale to się trzeba z 15 minut nawrzeszczeć, żeby wzięli. A potem to sen już też biorą… diabli.

- nie może się wyspać, bo, żeby zasnąć, musi ze dwie godziny poskakać po ojcu i matce na przemian. Nawet, jak się nie wiem, jak chce spać – to nie może. Jeszcze by pomyśleli, że jest grzeczny. Albo że chory.

- nie może się najeść jak człowiek, bo zanim zje, musi powywalać z talerza, rozmemłać, a potem już zimne, to i tak zostawi. Nawet jak głodny jak wilk. W przeciwnym wypadku, pomyśleliby znowu, że zgrzeczniał – a nie może ich rozczarować. W końcu matka codziennie powtarza, jaki on niegrzeczny – więc nie może. Po prostu nie może jej tego zrobić.

- nie może normalnie chodzić, tylko musi kombinować jak przejść z pokoju do pokoju po szafkach – jak już przyzwyczaił ich, że po ziemi go nie interesuje, to teraz nie może się wycofać. Nie powinien. A jak po ziemi, to szybko, żeby mieli problem ze złapaniem. W końcu o ich kondycję ktoś musi dbać. Młodsi się nie robią, a brata to mało obchodzi. By tylko siedział i telewizje oglądał, a starzy gnuśnieją. Nie ma wyjścia.

- nie może się normalnie ubrać i pół dnia biega w samej pieluszce, bo ich przyzwyczaił, że się tak hartuje, to przecież się teraz nie wycofa, bo temperatura spadła. Przy 30 stopniach w mieszkaniu nie przeszkadzało, to i przy 19 da radę, bo pomyślą, że traci charakter.

- nie może normalnie dać się wpiąć do samochodu, bo przyzwyczaił ich, że zawsze sprawdza, czy ręczny zaciągnięty, A co by było gdyby raz nie sprawdził?

- nie może zacząć sikać jak człowiek, bo starzy by mieli nadwyżki finansowe nie utopione w kanale i mieliby ból głowy z nadmiaru. A producent pieluch by padł – ktoś musi myśleć o gospodarce.

- musi nieustannie okazywać matce, że ją kocha, bo biedna kobieta jednak wątpi, więc przytula ją nieustannie i włazi jej na głowę. Najbardziej boi się, że ona zwątpi, jak jest sama – na przykład w łazience. To się musi dobijać.

- nie może spokojnie bajki obejrzeć, bo matka wpadłaby przez to w pracoholizm – jednak jak kocha, to i o zdrowie psychiczne rodzicielki dba.

- poza tym musi dbać nieustannie o to, by brat ćwiczył techniki samoobrony, a ojciec rozsądną argumentację i sztukę prowadzenia sporów.

Widzicie – trzeba współczuć Godzilli, ma z nami prze..kichane. Takie maleństwo, a już tyle ma na głowie. Straszne, a co będzie później?!

2 komentarze:

  1. Co będzie później? Dopóki nie zechce rodziny uodpornić na anomalie czaso-przestrzenne w formie pirotechnicznej, wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pirotechnicznej... to ja się chyba wyprowadzę;))

    OdpowiedzUsuń