poniedziałek, 17 września 2012

Godzilla pożera edukację

Godzilla otrzymała pierwszą lufę. Wstrząśnięta tym faktem postanowiła się ukarać i nie oglądała telewizji. W zamian za to bawiła się pojazdem kosmicznym sterowanym na takie coś. Sądząc po stylu jazdy, bardzo przeżywała porażkę i targana była emocjami.
Z niepokojem obserwowaliśmy młodego człowieka. Postanowiłam wkroczyć do akcji, dla dobra sprawy.
Mamy nadzieję, że ten wypadek nie zakłóci dalszej edukacji Godzilli. Byłby to duży problem – raz, że edukacja wymaga sporych nakładów finansowych, dwa – szykujemy Godzillę na porządnego człowieka. Dobre studia, dobra praca. A tu lufa. I nie żeby ta lufa była za jakieś braki w wiedzy, po prostu stworzenie zapomniało się nauczyć.. A nie, cholera, to jednak za braki. Próbuję usprawiedliwiać Godzillę, a to błąd. Moja rola powinna ograniczyć się do króciuteńkiego zbesztania (w końcu dwója to dwója), ale przede wszystkim do pozytywnych wzmocnień. Dla dobra dalszego procesu edukacji, by syn szedł dalej jak burza.
- No nie dobrze z tą dwóją się stało, ale i tak jesteś bardzo mądry i inteligentny. Taki ładny, masz śliczne włoski. I dobrze jeździsz na koniu i bardzo ładnie grasz na pianinie. Jestem z ciebie dumna i bardzo cię kocham. I tata też. I dziadkowie. I niania. I Silverek (koń). Wszyscy cię kochamy, bo jesteś naprawdę wspaniały.
- Mamo, ty się dobrze czujesz?
- Tak, a dlaczego?
- A nic, bo dziwnie gadasz. Jak chcesz na mnie nakrzyczeć za tę dwóję, to już krzycz. Ja wiem, że to moja wina. Ale się nauczę.
- Widzisz, jaki ty jesteś dojrzały synu…
- No, a te śmieciaki, to mi kupisz, jak poprawię dwóję? Jutro, bo wiesz chłopaki mają, a ja muszę się z nimi wymieniać.
- Tak kochanie, tak. Zasłużyłeś…Mój skarb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz