poniedziałek, 24 grudnia 2012

www.wigilia.pl


Za rok matka się już nie będzie przejmowała i zrobi Wigilię w Internecie bądź przez Internet. Barszczyk zapodam wirtualnie, pierogi ściągnę ze strony, a na ciasta zainstaluję specjalną apke. Myślę, że to moim chłopakom w zupełności to wystarczy. Ja i Babcia będziemy miały znacznie mniej pracy… Siedzą – ojciec i Godzilla w sieci, bawią się tabletem. Co oznacza, że prezent dla obu był w dziesiątkę. Godzilla dostał jeszcze książki i kilka drobiazgów, niestety nawet ich nie rozpakował, gdyż pochłonął się tabletem. Nawet śmieciaki nie wyrwały go z tego stanu upojenia. Nie je, nie pije, nie śpi, nie sika. Uzależnił się w ciągu 15 minut. Nie wiem, czy już powinnam się niepokoić? Może nie, poczekam do rana. Mała Godzilla właśnie usnęła wtulona w wielkiego psa-pacynkę. Największy zachwyt wywołał jednak strzelający dinozaur. Fajnie tak robić Godzillom prezenty. Szał rozdzierania papierów i dzika radość po tym, jak ukazywała się im zawartość. No mała Godzilla szalała, duża od momentu wzięcia w łapy tableta, postarzała się o jakieś 10 lat.

Wigilia u Dziadków jednak bardzo udana, mimo duchowej nieobecności Godzilli i ojca. Babcia padnięta, ale zadowolona, sukces kulinarny całkowity. Teraz matka musi się napić czegoś mocniejszego, bo Wigilia jednak nie jest zbyt zdrowa. W każdym razie wymaga od organizmu wysiłku.

I jak tu nie lubić Świąt? Wesołych Świąt! A powiedzenie „zdrowych” nabiera jak co roku nowego wymiaru… tylko jak co roku nieco post factum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz